czwartek, 31 maja 2012

Who do you think you are
Who do you think I am
You only loved to see me breaking
You only want me cause I'm taken
You don't really want my heart
No, you just like to know you can
Still be the one who gets it breaking
You only want me when I'm taken ...

Część 22 - Broken Heart.

http://youtu.be/TrAJBTAdqiM
http://youtu.be/Zyk7HjYdOms

Chłopcy wsiedli do samochodu Liama i pojechali prosto do biura. Tyle się zmieniło przez wakacje. Zakochali się, a czy miłość nie zobowiązuje do czegoś?
- Hej chłopaki! - krzyknął zadowolony Steve, gdy weszli do biura, ale gdy zobaczył ich miny szybko dodał - Co jest? Coś nie tak?
Wymienili smutne spojrzenia. Co mogli zrobić w tej sytuacji?
- Nie ważne. Opowiadaj co dla nas masz - odparł Liam.

Słuchali godzinnego wykładu na temat ich najnowszej trasy po całym świecie. Czekały na nich fanki, tłumy fanek, które żyły ich muzyką. Każda z osobna czekała, aby jeden z One Direction choćby się do niej uśmiechnął. W tej chwili nie mieli ochoty się uśmiechać.
* W samochodzie *

Droga powrotna do dziewczyn mijała nadzwyczajnie wolno. Nie odzywali się, bo nie chcieli komentować swojego smutku. Liam i Harry siedzieli trzymając się za ręce, Niall schował głowę w dłoniach. Zayn siedział zapatrzony w obrazy mijające za szybą, gdy po jego policzku spływała łza tworząc niewidzialną drogę. Wziął gitarę i zaczął grać.
Połączyli się w piosence.
http://www.youtube.com/watch?v=E10G0uOXj04&feature=relmfu

... You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today ...


Weszli do swojego salonu. Asia spała, Klaudia, Sylwia i Karolina rozmawiały po cichu przy pianinie. Harry podszedł do blondynki i kucnął przy niej. Spojrzał na nią i westchnął, przejechał dłonią po jej mokrym od łez policzku. Wyglądała ślicznie nawet po nocy pełnej wrażeń i po poranku pełnym łez. Zgarnął jej włosy za ucho.
- Ona nie wytrzyma bez Ciebie Harry, - powiedziała cicho Klaudia i spojrzała na swojego ukochanego - żadna z nas nie wytrzyma rozstania.
Zayn nie odpowiedział, podszedł, przytulił ją i pocałował w czoło.
- Nie moge jej teraz zostawić. Teraz... Kiedy... Kiedy tak mi zaufała - wyznał chłopak w loczkach i spojrzeniem dał znajomym jasno do zrozumienia co ma na myśli.
- Oh - wyrwało się Sylwi.
- Będzie dobrze, prawda? - powiedziała Karolina przytulając przyjaciółkę i spoglądając na smutnego Louisa. Przez chwile przeszła jej przez głowe myśl "Nie będzie."

Now girl I hear it in your voice and how it trembles
When you speak to me I don't resemble, who I was
You've almost had enough
And your actions speak louder than words
And you're about to break from all you've heard
Don't be scared, I ain't going no where ....




OD DZISIAJ TO JEST 5 POWODÓW, DLA KTÓRYCH UCZE SIĘ ANGIELSKIEGO. MOŻE TO GŁUPIE I PŁYTKIE, ALE CHCE ICH POZNAĆ. WARIATKA? MAYBE... :(

One Direction, fot. materiały promocyjne

Some News. :)

http://data.whicdn.com/images/28918301/tumblr_m3cclkdAy51qk9f45o2_r4_500_large.gif
KOCHANA LUX wczoraj rano z chłopakami w Toronto :)


TŁUMACZENIE : Nie lubie dziewczyn które mają na sobie zbyt wiele makijażu
i wole brunetki. ~ Malik, popisałeś się skarbie :*


VAS HAPPENING.?! ~ Zayn <3
http://www.youtube.com/watch?v=BUtxNUpPL3g

Może to nie to samo co śpiewanie STO LAT dla mamy, ale jest Harry <3 http://www.youtube.com/watch?v=zi4uQKWli5k&feature=fvwrel

środa, 30 maja 2012

Część 21 - Trasa koncertowa.

Asia obudziła się z uśmiechem na twarzy. Otworzyła oczy i zaniepokoiła się.
- Gdzie Harry? - spytała samą siebie.
Wstała i rozejrzała się po pokoju. Widok pobojowiska wywołał na jej twarzy uśmiech. Złapała telefon chłopaka, aby sprawdzić godzinę. Jedna nieodczytana wiadomość.
" HEJ HAZZA. WIDZE CIEBIE I CHŁOPAKÓW ZA GODZINE U SIEBIE W BIURZE. MAM DOBRĄ WIADOMOŚĆ. JEDZIECIE W TRASE PO ŚWIECIE!!" ~ Manager.
Asia z wrażenia usiadła spowrotem na łóżku. Zrobiła się strasznie blada. Do pokoju wszedł zielonooki, trzymając w rękach dwa kubki kawy. A na widok dziewczyny upuścił je.
- Aaaa! - krzyknął i zaklnął. Podszedł i uklęknął przed nią - Co jest?!
Asia nie była wstanie powiedzieć słowa, co jednak nie zdarzało się jej często. Jeszcze przed chwilą było tak idealnie. Spała w ramionach ukochanego, któremu oddała się całkowiecie. "A teraz? Co będzie teraz?" - myślała. Podała Harremu komórkę.
Chłopak przeczytał wiadomość i zrozumiał o co chodzi. Usiadł na łóżku i przytulił nastolatkę. Siedzieli w ciszy, smutni, zmęczeni.

Reszta przyciół nocowała wtedy u Klaudii w domu. Louis siedział w kuchni robiąc kawe dla wszystkich, a Karolina mu w tym pomagała. Niall z Liamem i Zaynem oglądali telewizje rozłożeni na kanapie, a Sylwia z Klaudią próbowały im dokuczać.
- Jak Cię złapie, to nie puszcze - zagroził blondyn, gdy Sylwia drażniła go w ucho piórkiem, - wtedy Cię wycałuje i będziesz prosić o przebaczenie!
Klaudia w tym czasie próbowała wskoczyć na Zayna i Liama, ale za każdym razem spadała roześmiana - No weeeźcie, zróbcie miejsce! - prosiła rozbawiona.

Chwilę później do pokoju weszła Karolina ze łzami w oczach, a za nią Louis. Wszyscy nagle ucichli i posypały się pytania.
- To Harry - odpowiedział chłopak.
- Boże! Coś mu się stało?! - krzyczał przerażona Sylwia.
Karolina schowała twarz w dłoniach i zaczęła cicho płakać. Przyjaciółki przytuliły ją.
- Harry powiedział, że pisał do niego Steve. Mamy stawić się w jego biurze o 10.00. Załatwił nam kontrakt na trasę koncertową po świecie - wytłumaczył smutny Lou.
- No ale jak to? - zaśmiała się Sylwia i dodała poważniej - Przecież nie możecie wyjechać? Nie możecie nas zostawić, prawda? Nie zrobicie tego?...
Wszystkie dziewczyny się rozkleiły, a Zayn, Niall, Liam i Louis siedzieli oszołomieni.

Cześć 20 - Styles +18

- Cieszy mnie to, że wszyscy wokół są szczęśliwi - powiedział Harry karmiąc Asię winogronami. Leżeli sami na jego łóżku w jego sypialni - Jesteś piękna.
Blondynka zarumieniła się - tak rzadko mi to mówisz.
- Jeśli chcesz mogę Ci to powtarzać codziennie. Będe Ci mówił jaka jesteś cudowna, jakie masz niezwykłe oczy, piękny uśmiech - powiedział i złapał twarz dziewczyny w swoje dłonie - Będe Ci mówił, że patrząc na Ciebie mam ochotę pojechać do kościoła i kupić obrączkę. Że patrząc na Ciebie czuje...
- Że mnie kochasz? - zapytała nieśmiało. Słyszała to z jego ust tylko raz.
Zamiast odpowiedzieć, pocałował ją. Zawsze gdy to robił, ona cała drżała.
Za oknem szalała burza z piorunami, deszcz tworzył dobrą atmosfere. Było tam napewno zimno i mokro, ale zakochani nie myśleli teraz gdzie są ich znajomi.
Harry przewrócił Asie na łóżko i zaczął całować coraz śmielej. Obsypywał jej szyje pocałunkami. Jego ręka zaczęła wędrować po jej ciele.
- Hm, kochanie? - szepnęła dziewczyna przerywając na chwilę pieszczoty.
- Cichooo, zaufaj mi - odpowiedział muskąc ustami jej dekolt. Zsunął zębami ramiączko sukienki, wdychając zapach jej kwiatowych perfum. Asia poddała się cudownym pieszczotom. Wsunęła palce w jego loczki i odrzuciła głowę w bok. On chwycił koniec jej sukienki i powoli ciągnął w dół tak, że blondynka leżała pod nim już tylko w połowie ubrana. Całował ją po ciele. Nie mogła, nie chciała, nie była wstanie już tego przerwać. Kiedy jej dłonie zaczęły wędrować pod jego szarą podkoszulką, wyrwał mu się cichy jęk podniecenia.
Minęło pare chwil i już byli zupełnie nadzy. Ubrania walały się porozrzucane po pokoju. Na półkach leżało mnóstwo świeczek, których nikt nie zapalił. W odtwarzaczu czekała muzyka, której nikt nie włączył. Nie chcieli się od siebie odkleić, nawet na sekundę.
Harry kierował całą sytuacją w sposób rycerski, bał się, że może zrobić dziewczynie krzywdę. Jednak tak się nie stało. Połączyli się w jedność. Asia w pełni szczęścia drżała pod ciałem chłopaka, bała się otworzyć oczu, bo myślała że to sen. Jednak to było prawdziwe, zupełnie prawdziwe. Gdy w pewnym momencie otworzyła je, ujrzała to co chciała widzieć. Spoconego, rozpalonego mężczyznę w którym się zakochała. Spojrzała w te głębokie zielone oczy, które były teraz pełne porządania i podniecenia.
- Jeśli teraz przerwiesz zabije Cię - szpenęła i przyciągneła chłopaka za włosy, aby złożyć na jego ustach pocałunek.

Harry obudził się pierwszy. Był wyczerpany, ale szczęśliwy. Obejmował swoją ukochaną, które leżała mu na ramieniu. Czuł jak oddycha, powoli, miarowo. Jak jej się to udaje, skoro jego serce wciąż szaleje? Pocałował ją w jeszcze wilgotne od potu włosy i westchnął.

poniedziałek, 28 maja 2012

Część 19 - Psychofanka Nialla.

Niall zabrał swoją dziewczynę na mecz piłki nożnej. Oczywiście wykupił miejsca w rzędzie dla vipów, a swoją radość wykrzykiwał wszystkim naokoło.
- Jeeeeest!! Gooool!! - ekscytował wymachując rękoma.
- Kochanie, bo zaraz nas wyrzucą! - śmiała się dziewczyna.
Para doskonale się bawiła w to leniwe popołudnie i gdyby nie to, że chwile po wyjściu doczepiła się do nich jakaś psychofanka, byłoby świetnie.

Dziewczyna miała krótkie, rude włosy, była niska i chuda. Śledziła gwiazdora, aż do chwili gdy znaleźli się przy lasku, a wokół nie było ludzi.
- Niall, boje się jej - szepnęła Sylwia do chłopaka i ścisnęła mocniej jego dłoń.
Wtedy stanęła przed nimi tamta dziewczyna - Nie myśl sobie, że on będzie Twój!! Horanek jest i zawsze będzie mój, a ty nie masz do niego prawa! - wrzeszczała do czarnowłosej i rzuciła się na nią z pięściami. Oczywiście chłopak szybko zareagował i odepchnął fanke na bok. Przewróciła się na ziemie i krzyknęła z bólu. Uciekła krzycząc - Jeszcze tego pożałujecie!

Tymczasem....

Asia siedziała w domu, podziwiając róże, które dostała od tajemniczego wielbiciela. Kto to mógł być? Zastanawiała się, powracając we wspomnieniach, do wszystkich chłopaków, którzy wyznali jej miłość. Wspominała każdego z osobna. Każdy wydawał jej się taki niedoskonały przy Harrym.
Sięgała pamięcią to każdego, kto mógłby mieć z tym cokowielwiek wspólnego. Zauważyła, że wielu chłopaków za nią szalało. Zaśmiała się na tą myśl i zadzwoniła do Karoliny.
...
- I nie wiesz kto to? - pytała przyjaciółka.
- Nie mam pojęcia.
Po kilku minutach Asia się zoorientowała o co chodziło.
- To ty!!
- Brawo geniuszu, w sumie to my wszystkie. Ja, Klaudia, Sylwia.
- Dlaczego to zrobiłyście? - zapytała zdezorientowana blondynka.
- Wiesz. Ostatnio miałaś kiepski nastrój, prawda? Kiedy nocowałyśmy u Ciebie, przez sen powiedziałaś "Nikt mnie nie kocha". Chciałyśmy pokazać, że to nie prawda. Wysłałyśmy te róże, abyś chociaż przez chwilę pomyślała. Żebyś wróciła pamięcią do wszystkich osób, które Cię kochały i kochają. CHCIAŁYŚMY ABYŚ POCZUŁA SIĘ KOCHANA.
- Kocham Was - odpowiedziała ze łzami w oczach.

Część 18 - Dwanaście róż dla Asi.

Asia była zakochana w Harrym po uszy i nie wyobrażała sobie, że kiedyś go przy niej zabraknie. Uwielbiała gdy uśmiechał się do niej tak jak zawsze, gdy porywał ją na ręce i zanosił na kanapę w jego salonie, aby potem obsypywać pocałunkami jej szyje.
Dziewczyna wykupiła sobie karnet na siłownie, aby zadbać o siebie. I pewnego dnia, gdy biegała spocona na rowerku, podszedł do niej chłopak z koszem róż.
- Asia Styles? - zapytał. Zaskoczona blondynka przerwała trening, odebrała kwiaty i zaczęła się zastanawiać. Róż było dokładnie 12, a pomiędzy nimi karteczka:

"OD OSOBY KTÓRA CIĘ KOCHA"
Odrazu pomyślała o Harrym. Zadzwoniła do chłopaka.
- Hej Harry, gdzie jesteś?

- Jestem z chłopakami w centrum, coś się stało? A ty gdzie jesteś?
- Jak to... Nie wiesz gdzie jestem?
- A skąd miałbym wiedzieć, nie mówiłaś mi kotku. Co tam?
- A dobrze, jestem w siłowni i poprostu się stęskniłam, kończę. Buziaki!
Czyli to nie Harry. Jakiś inny chłopak się w niej zakochał?
"Nieee, pewnie bym to zauważyła".

Tymczasem...

* Chłopaki w mieście *
Chcąc się rozerwać wstąpili do sklepu muzycznego. Louis odrazu dorwał jakieś hity przebojów i dobre kilka minut darł się na cały sklep:
"NIEEEECH ŻYJEEEE BAAAAL!!!"
- Wariat! - stwierdził Niall, a po chwili razem z Zaynem i Harrym tańczyli macarenę na środku sklepu. Wokół ludzie śmiali się i nagrywali ich komórkami.
Liam próbował ogarnąć kolegów, ale niestety bez skutku.

Po chwili Lou tańczył swój słynny ruch na stole, Harry puszczał bańki, które zabrał jakiemuś dzieciakowi, a Niall, Zayn i Liam tarzali się ze śmiechu na ziemi.
_____________________________________________________

I taki mały bonusik:

Czasem musi przyjść chwila, kiedy siadasz na parapecie okna z kubkiem karmelowych lodów w rękach. Wtedy myślisz i czujesz że nie żyjesz tak jak byś chciała. Że Twoje miejsce jest gdzie indziej, z pewnością nie tutaj. Dopadają Cię smutki nierealnych marzeń i mimo że przyjaciółki chcą Cię pocieszać, ty i tak wiesz swoje. Bo czasami ma prawo być chujowo.

niedziela, 27 maja 2012

Część 18 - Pierwszy dzień szkoły

Sylwia i Asia dostały się do technikum turystycznego, Karolina i Klaudia do liceum ogólnokrztałcącego w centrum. Karolina wybrała profil matematyczno-przyrodniczy, a jej przyjaciółka lingwistyczny. Każda z nich żałowała, że wakacje tak szybko się skończyły.

* Lekcja organizacyjna w technikum. *
Zamiast słuchać nowej wychowawczyni, dziewczyny miały słuchawki w uszach i słuchały zespołu swoich chłopaków. Sylwia po pierwszych 5 minutach miała zapisaną już prawie całą część swojej ławki, wszędzie "I <3 *****" i serduszka. Asia wspominała wyznanie Harrego z zeszłego wieczoru, przeglądając ich wspólne zdjęcia na komórce.
- Czy są jakieś pytania? - zapytała nauczycielka kończąc swoją długą przemowe.
Po rozpoczęciu roku, nastolatki ruszyły do domu. Gdy tylko wyszły na zewnątrz rozległy się gwizdy, krzyki i oklaski. Co za niespodzianka!
- Kochaaanie! - wrzasnęła Asia, podbiegła i rzuciła się ukochanemu na szyje. Sylwia poszła w jej ślady. Nikt z paczki nie zwracał uwagi na gapiące się tłumy.
- Jak pierwszy dzień w szkole? - zapytał Liam.
- Nudno bez Was jakoś - odpowiedziała Sylwia i zwróciła się do Zayna oraz Louisa - A wy czemu nie pod szkołą dziewczyn?
Zaśmiali się - Może to dziwne, ale to liceum ma zbyt dobrą ochronę i za wysokie mury, aby przeskoczyć - odpowiedział Louis.
Zayn dostał smsa.:

"POZNAŁAM FAJNEGO CHŁOPAKA, CHYBA Z NIM POGADAM, BO W KOŃCU NIE JESTEM OFICJALNIE ZAJĘTA".
Zdenerwował się i odpisał szybko.:
"KOTKU, OŚWIADCZAM IŻ JESTEŚ ZAJĘTA. TE POCAŁUNKI DO CZEGOŚ CHYBA ZOBOWIĄZUJĄ, NO NIE? :* "
W odpowiedzi dostał.:

"JESTEŚ TAK MAŁO ROMANTYCZNY SKARBIE. CZEKAM NA KOLACJE I RÓŻĘ, TO WTEDY POMYŚLĘ. A PÓKI CO, IDĘ NA ROZEZNANIE W TERENIE <3 "

sobota, 26 maja 2012

Część 17 - Ognisko prawdy.

Ostatniego dnia przed rozpoczęciem roku szkolnego cała paczka znajomych postanowiła wybrać się za miasto na łąkę. Zrobić ognisko i pośpiewać. Na miejscu Niall i Liam rozpalili ogień, Zayn i Louis tymczasem przenosili ławki. Dziewczyny wyjmowały z bagażnika samochodu gitary, jedzenie, napoje i koce.
- Gdzie Harry? - zapytała zmartwiona Asia.
- Poszedł się odlać! - odpowiedział Niall i wszyscy się zaśmiali.
Gdy już wszystko było gotowe, chłopaki i dziewczyny rozłożyli się na kocach. Harry położył się, opierając głowę na udach ukochanej. Zayn i Klaudia od pewnego czasu zachowywali się jak para, mimo że żadne z nich nie przyznało się oficjalnie do swoich uczuć, przytulali się. Karolina z Louisem byli wtuleni w siebie tak, jakby zaraz miało okazać się że ta chwila to sen. Sylwia chwilowo marzła sama, bo Niall poszedł jak zwykle poszedł po coś do jedzenia. W tej chwili mogli rozmawiać o wszystkim.
- Nie mogę uwierzyć, że jutro zaczynami nowy etap - zaczęła Klaudia.

- Koniec sielanki - dodała Karolina.
- Pamiętam dokładnie dzień, w którym Liam przyszedł do domu i opowiedział nam wszystko o Was - mówił Harry - odrazu wiedziałem, że coś z tego wyjdzie.!

- Wystraszyliście mnie na śmierć, a informacje wyciągnęliście na siłę! - śmiał się chłopak - pamiętam jak Hazza powiedział dokładnie: "nie poznałeś kolejnych psychofanek".

Rozmowa się toczyła.
- Zayn, pamiętasz wasz pierwszy pocałunek? - zapytała Sylwia.
- Oczywiście, wiem, że to było na imprezie. Byłam kompletnie pijany, ale tego się nie zapomina - odpowiedział chłopak, a w odpowiedzi dostał buziaka od Klaudii.
- Niall, pamiętasz dlaczego byłeś w szpitalu? - rozwinęła rozmowę Asia. Skoro w tej chwili gadają o wszystkim, to można dowiedzieć się prawdy.

- Yhm... Pamiętam to jak przez mgłę. Wiem, że podobnie jak Zayn zawsze byłem pijany. Pamiętam chwile gdy... próbowałem... zachowałem się jak dupek. Potem już nic.
Blondyn spojrzał na ukochaną, która siedziała obok niego na kocu skulona. Serce zabiło mu szybciej. "Jeszcze mi nie wybaczyła...?"

- Kocham Cię wariacie - powiedziała uśmiechając się do niego.
Karolina przemyślała sprawę - Harry? - powiedziała.

Opowiedzieli reszcie całą historię. Gdy to z siebie zrzucili, już nie było problemem spojrzenie sobie w oczy. Nawet Asia i Lou śmiali się z tego.

Już późną nocą tematy zaczęły rozwijać się coraz śmielej.
- Rzomawiałem z miłością mojego życia marchewką i powiedziała mi, że nie możemy być razem, bo ja jestem człowiekiem a ona warzywem - śmiał się Louis.
- Na szczęście masz Karolinę i kochacie się. Ja mam Sylwię i gdy na nią patrze, zaczynam wierzyć że można kimś zastąpić potrzebe jedzenia - mówił Niall.

Asia i Klaudia uświadomiły sobie, że nie usłyszały tych dwóch magicznych słów od chłopaków. Nastała cisza.
- A ja nie usłyszałam tych 9 liter - odezwała się Asia, bawiąc się loczkami Harrego.

Chłopak podniósł się, spojrzał w oczy blondynce i rzekł.:

piątek, 25 maja 2012

Część 16 - Mnie to obchodzi. Zayn.

Karolina biegła plażą, nie wierząc w to co się stało. Bo miało być inaczej. Zwolniła. Zastanawiała się. Czy nawet gdyby stanął przed nią Louis, to byłaby wstanie cała mu się oddać? Kochała go.
- Tchórz z Ciebie Karolino - mówiła do siebie mocząc stopy w lodowatej wodzie - przecież kochasz Louisa! Ile ty masz lat?! Napewno nie pięć, za dwa miesiące kończysz siedemnastkę... Będziesz wstanie opowiedzieć o tym przyjaciółkom? A najważniejsze, czy będziesz wstanie spojrzeć Harremu w oczy?
Spacerowała rozmyślając.

Następnego dnia.

* Klaudia *

- Właśnie skończyłam pracę mamo, idę na spotkanie z fotografem - rozmawiała przez telefon. - Nie wiem ile to będzie trwać. Ale napewno wrócę żeby zrobić kolacje.
- Smuci mnie fakt, że przez nie możesz normalnie żyć. Cały czas siędze Ci na głowie...

Dziewczyna wywróciła oczami.
- Dobrze wiesz, że właśnie dzięki tobie mogę normalnie żyć. Włącz telewizję i czekaj na mnie. Wróce i Ci opowiem jak było. Kocham Cię.
- Też Cię kocham - powiedziała mama, Kasia do słuchawki i połączenie zostało przerwane.


Doszła na umówione miejsce. Ładna kamienica w centrum miasta, wokół mnóstwo ludzi. Weszła do środka i zamiast jechać windą weszła na 5 piętro po schodach.
- Dzień dobry, ja do Pana Gavina. Byłam umówiona na 15.00.

- To ja, zapraszam - powiedział siwy mężczyzna i ruszył. Miał około 50 lat, z pewnością poświęcił się całkowicie pasji, jego ciało prawdopodobnie od lat nie miało do czynienia z siłownią. Ani z wakacyjnym, prawdziwym słońcem.
Gdy weszła do studia, znieruchomiała.
- Zayn?! Co ty tu... - wyjąkała.
- Co za miłe powitanie - powiedział z uśmiechem, podszedł do dziewczyny i otoczył ją czule ramieniem - lubie fotografować, zapisałem się na warsztaty, mam rozumieć że to ty będziesz moją pierwszą modelką? Ale mi się trafiło...

Spojrzał flirciarsko, zaśmiał się i wziął aparat do ręki.
To co? Zaczynamy? - zaproponował.

* Z perspektywy Zayna *
Brunet zza aparatu obserwował Klaudię. Każdy jej ruch, gdy zmieniała pozę. Pochłaniał mimikę jej twarzy, te oczy gdy była poważna i uśmiech kiedy ją rozbawiał. Podziwiał to, z jaką lekkością to robi. Nie udaje nikogo innego, jest sobą.
"Co się ze mną dzieje??"

Po sesji, dyrektor studia wyszedł, zostawiając znajomych samych.

Chłopak stał obok lampy i przeglądał zdjęcia w aparacie. Tym razem Klaudia miała okazję mu się przyjrzeć. Tak bardzo ją pociągał. Wszystkim, bezsprzecznie był najprzystojniejszym chłopakiem jakiego spotkała.
Nagle szybko wstała, podeszła i zajrzała mu przez ramie.

- Ładne.
- Jak modelka piękna to i zdjęcia dobre wyszły - powiedział cicho.
Nabrała powietrza. Jakię cudowne perfumy... Pociągnęła go za ramie, tak że stał twarzą w jej stronę. I posłała mu swoje najostrzejsze spojrzenie.
- Powiedz, że mogę Cię pocałować - zapytała nagle.
- Możesz. Pod jednym warunkiem - odpowiedział.
Chwycił ręką jej brode i przysunął do siebie.
- Ja będe mógł Cię całować zawsze.

Ich usta się spotkały. Pocałunek był słodszy niż ten na imprezie gdy Zayn był pijany. Był dużo bardziej intymny niż na miejscu śmierci Willa.
Jeden pocałunek przeciągnął się. To już nie było niewinne, lecz cudowne i romantyczne. Zayn naparł ciałem na dziewczyne, tak że się przewróciła i obydwoje wylądowali na tle planu zdjęciowego. Śmiali się i całowali na zmianę, turlając się jednocześnie po białej wykładzinie. Dopiero po kwadransie, byli wstanie wstać.

- Wariat! - zaśmiała się Klaudia przytulając się do męskiego ciała.
- Wprowadzasz w moje życie chaos, gwiazdeczko - odpowiedział i pocałował ją w czoło.
- Może potrzebowałam chaosu, aby tu być? Ale kogo to obchodzi...

- Mnie - powiedział i poczuł, że mówi szczerze. Ona go obchodziła.
- Szukałam miłości przez całe życie i dawałam ją zbyt często i zbyt intensywnie. Może jesli będe szukała jej dostatecznie wytrwale to ktoś też odpłaci się miłością? -z tymi słowami wyszli z kamienicy.


czwartek, 24 maja 2012

Płakała, gdy ją zbyłeś. Milczała, gdy ją pobiłeś.
Wróciła, gdy ją wyrzuciłeś.
Pomogła, gdy się spiłeś.
W końcu odeszła do miejsca,
Z którego powrotu już nie ma.
Pogrzebała ją matka ziemia.
I wtedy dostrzegłeś,
chodź nie mówiłeś nikomu,
że to Ty jesteś przyczyną jej zgonu.
Zabijałeś ją powoli od kiedy z Tobą była,
kiedyś oczu nie otworzyła.
Mimo to, by win Ci odjąć
Katem sama się stała.
Odebrać sobie życia się nie bała.
Anioł we krwi- taki obraz zapamiętałeś.
Dopiero wtedy ją pokochałeś...
Uwielbiam ten stan gdy ktoś mnie obserwuje z za aparatu, wtedy włącza się uśmiech i jest poprostu w porządku. Czasem jestem egoistką, czasem lubie być w centrum uwagi i mogę być chwilami nadąsana. Ale każdy ma jakieś wady, każdy ma w sobie te cechy, które stara sie chować przed światem.

Ubóstwiam również drugą stronę, trzymając w dłoniach aparat obserwuje świat. Przez chwile mogę kontrolować jego kolory i uchwycić to co wydaje się być piękne. Potem dziele się tym ze wszystkimi, którzy chcą patrzeć. Czy jestem egoistką, pochłaniając piękno na które inni nie chcą patrzeć?

SESJA 21.05.2012 <3

środa, 23 maja 2012

Część 15 - Ładnie Ci Karolino, bez koszulki.

Dziewczyny siedziały w kawiarni, pare dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. Śmiały się, robiły sobie zdjęcia telefonami, piły mrożone koktajle. Rozmawiały o dojrzałości i planach na przyszłość. Nie wiedziały jeszcze zbyt wiele.
- Bo co będzie kiedy chłopcy wyjadą w kolejną trase, a nam zacznie się szkoła? Ja chyba nie wytrzymam bez mojego Misia! Z kim innym mam oglądać kanały  o kotach?! I komu innemu mam przeczesywać loczki ręką, całując na dobranoc w nos? Aaaa! - przejmowała się Asia.
- Ja nie będe miała z kim pić popołudniowej kawy, a Sylwia nie będzie miała
idealnego towarzysza do dzikich tańców na stole! - śmiała się Karolina.
- A Klaudia? Co wogóle z Zaynem...? - zapytała czarnowłosa.  Dziewczyna wzruszyła tylko ramionami popijając napój i pisząc smsy.
- Nie wierze, że musiałam akurat teraz oddać telefon do naprawy - zmieniła temat Karolina. Asia zostawiła swój w domu.
- Ej dostałam smsa od nieznanego numeru.! - oznajmiła Klaudia.
"POWIEDZ MOJEJ KOCHANEJ BARBIE, ŻE CZEKAM NA NIĄ DZISIAJ
W DOMKU NA PLAŻY. PUNKT 20.00
OBOWIĄZKOWO BIKINI. <3"
- Hahaha! To napewno o mnie chodzi, ostatnio oglądałam z Louisem bajkę
dla dorosłych o plastikowych paniach i kenach - śmiała się Karolina.
Dziewczyny spojrzały na przyjaciółkę z przerażeniem.
- Haha! To nie był pornol, tylko realistyczna wersja Barbie! - wytłumaczyła się.
Poszła do domu się szykować.

Karolina ruszyła na plażę. Była ubrana w skąpe bikini, na głowie miała ogromny słomiany kapelusz a w pasie miała przewiązną hustę. Jej długie, brązowe włosy falowały na wietrze. Doszła w umówione miejsce i weszła do domku. Była tu już pare razy, więc poszła rozpalić w kominku i rozgościła sie. Zrobiła sobie koktajl i stanęła przodem do okna, czekając na swojego ukochanego.
"Czy to będzie TA NOC??" - myślała w duchu.
Odwróciła się i w tym samym czasie odwiązała górę od kostiumu. Zobaczyła na wprost siebie Harrego. Doznała szoku.
- Harry?! - wyszeptała ledwno słyszalnie, półnaga.
- Karolina...?! - zdziwił się chłopak.
Chwila ciszy.
- Ehm, ładnie Ci Karolino, bez koszulki - powiedział z uśmiechem,a jego oczy zjechały w dół.
Podniosła z podłogi zgubę i wybiegła z domku.

Część 14 - Przerażenie, pocałunek.

Sylwia zadzwoniła do chłopaków i wszyscy razem jechali na komende. Najbardziej roztrzęsiona była Asia, nie dopuszczała do siebie myśli, że jej brat nie żyje.
Siedziała otulana kocem na samym końcu furgonetki, a Harry ją uspokajał.
- Kotku, proszę. Nie płacz, bo ja też się rozpłaczę, a wiesz że mi nie wypada - powiedział, a ona wtuliła się w niego jeszcze bardziej. Wszyscy byli zdenerwowani. Karolina siedziała na kolanach Louisa, Sylwia wpatrywała się tępo w przemijające ulice za szybą, Niall i Zayn siedzieli nic nie mówiąc. Klaudia prowadziła samochód.

Na miejscu specjaliści szybko namierzyli telefon Willa. Pojechali na miejsce.

Asia pierwsza wybiegła z samochodu, za nią Sylwia.
- Will...! - krzyczały.
Dostrzegły roztrzaskany samochód na poboczu drogi. Policjanci i sanitariusze ruszyli na miejsce wypadku. Podbiegły i zobaczyły zakrwawioną dłoń, wystającą z pod szyby wywróconego auta. Wokół zebrała się już reszta.
- Proszę, Will, powiedz coś! - wrzeszczała przerażona Asia, szturchając ręke brata.

- To nic nie da! Asia, odejdźmy, niech oni się tym zajmą - mówił Liam.
Paru mężczyzn spróbowało przewrócić samochów na drugą stronę, bezskutecznie. Chłopaki z zespołu postanowili pomóc. Udało się. Przez przednią rozbitą szybę, w tym momencie wypadło ciało rudowłosego chłopaka całe we krwi.

- Boże - wyrwało się Karolinie.
Wszyscy się odsuneli z obrzydzeniem i przerażeniem, tylko Asia podbiegła i przytuliła zakrwawioną pierś. Była noc, oświetlały ją tylko świecące w oddali karetki i radiowozy.
Kiedy policjanci odciągnęli płaczącą dziewczyne, znajomi odeszli pare metrów od zdarzenia. Dziewczyny płakały, a chłopcy ich pocieszali. Nawet Zayn objął Klaudię ramieniem.
- To wszystko przez mnie - martwiła się Sywlia - mogłam odłożyć słuchawkę!

- Nie myślałaś logicznie, to nie Twoja wina - pocieszał ją Niall.
- To nikogo wina... - powiedział Liam.
Klaudia nie miała szansy cieszyć się z bliskości z chłopakiem, za którym szalała. Była całkowicie rozbita całą sytuacją. Odeszli we dwójkę kawałek dalej.
- Jestem zrozpaczona. Widziałeś Willa? - Klaudia płakała chłopakowi w ramię.
Przytulił ją, był wyższy więc dziewczyna oddychała cudownym zapachem jego skóry. Zapominając się, zaczęła muskać nosem jego szyję.

- Mmm... - zamruczał z zadowolenia jak kot. Przeszły go ciarki.

* Z perspektywy Zayna *

"Dlaczego nie doprowadziłem do tego wcześniej.? Jej skóra jest taka przyjemna i ciepła, nawet w tą chłodną noc. Co się ze mną dzieje?" - Pomyślał i schylił się, aby złożyć na jej ustach pocałunek. Wargi miała mokre i słone od łez. Objął ją w pasie ramionami. Poczuł jak zadrżała. "Z przerażenia czy z rozkoszy?".

wtorek, 22 maja 2012

Część 13 - Will nie żyje.

Niall wrócił do domu, cały czas był pod opieką Sylwi. Nie rozmawiali o tym co zaszło, w sumie nie było już tak jak dawniej. Dziewczyna nie wiedziała, czy on to wogóle pamięta. Żyła dalej jakby nigdy nic. Tak samo Klaudia, zdąrzyła darować sobie nadzieje o związku z Zaynem. Tylko Harry i Lou byli szczęśliwi ze swoimi ukochanymi dziewczynami.
Pewnego wieczoru postanowiły urządzić sobie babski wieczór w domu u Karoliny. Zaprosiły swoją przyjaciółeczkę Zosię, z którą uwielbiały spędzać czas. Rozłożyły poduszki na podłodze, a na półkach poustawiały świeczki. Romantycznie.
- Wiecie, chciałam Wam o czymś powiedzieć... - zaczęła Sylwia, nareszcie była zdecydowana, że musi o tym powiedzieć reszcie. Były dla siebie jak siostry - Wtedy... W taksówce...

Asia szybko jej przerwała.
- Nie przy Zosi. Poza tym wszystko wiemy, wiemy od Nialla. Opowiedział Klaudii, kiedy Ciebie ze szpitala wywaliła jego matka. Właściwie to niezła z niej....

- Zosia! - zawołała Karolina. - nie przeklinajmy.
Dziewczynka wstała i zaczęła się śmiać. Po pewnym czasie, usnęła, więc Karolina zaniosła ją do sypialni na łózko. W końcu mogły porozmawiać.
- Niall chciał Cię zgwałcić... ? - pytała Klaudia.
- Myślę, że on chce być z nią na poważnie, już do końca życia, wtedy się upił - stwierdziła Asia.

- Wiecie, chyba żałuję. Tak bardzo go kocham... - po policzku jej spłynęła łza.
" A ja nie mam kogo kochać." - pomyślała smutna Klaudia.

Rozmawiały.
Gdy już były zmęczone, czarnowłosej zadzwoniła komórka. Kto dzwoni o 3.00 nad ranem?
- WILL -
- Halo.? Czego chcesz ode mnie o tej godzinie?
- Kochanie, słoneczko, właśnie do Ciebie jade sobie.!

- Will? Co ty odpierdalasz znowu? Gdzie jesteś?
- Piłem, piłem sobie Perłę na dachu, patrząc w gwiazdy i zrozumiałem jak Cie kocham! Więc jade, czekaj na mnie w cieplutkiej pościeli. Amrrr Skarbeńku.

- Wiesz, że nadal jestem z Niallem. A ty jesteś pijany i jedziesz samochodem!
- Sylwuś, misiaczku. Dam ci wszystko, nawet dzieci jak aniołki!!!

Dziewczyna wkurzyła się na poważnie.
- Czy ty wiesz, że oddałabym wszystkie Twoje zasrane anioły za jedną godzine TERAZ z nim.?!? Tą jedną, jedyną godzine.!! Żeby mu powiedzieć, to czego się wstydzę! Czy ty wiesz, co bym mu powiedziała jako pierwsze?! Powiedziałabym mu, że najbardziej ze wszystkich swoich grzechów, żałuję tego grzechu, którego nie zdąrzyłam z nim popełnić - wykrzyczała do słuchawki.

W odpowiedzi usłyszała pisk opon i dźwięk roztrzaskującego się samochodu.

piątek, 18 maja 2012

Część 12 - Odwiedziny Nialla w szpitalu.

Udało się w końcu Klaudii namówić Sylwie, na odwiedziny Nialla w szpitalu. Od tamtego przykrego zdarzenia minęło dokładnie 8 dni, które dla Sylwii były najcięższe w życiu. Jeszcze nie rozmawiała z nim, bo nie wie co by mu powiedziała.
Weszły do sali, w którym leżał. Był akurat nie przytomny. Usiadły przy łóżku.
Siedziały w ciszy, rozmyślając.
- Sądzisz, że to moja wina? - spytała smutna Sylwia, patrząc na twarz ukochanego.
- No co ty!! To on zachował się jak... dupek. Ale zostawie was narazie samych - wyszła.


Sylwia wyjęła z torby notatnik.
- Cześć Niall, byłeś pijany, wiem że nie chciałeś mi nic złego zrobić. Nie jestem zła. Wiem też, że w naszym związku to ty jesteś artystą, ale postanowiłam coś napisać. Tak, żebyś poczuł jak tęsknie - szeptała.


"Jest taka miłość, ze wszystkich największa,
Trwa ponad życie i ponad umieranie.
Jest taka miłość, od innych piękniejsza,
A odchodząc zabiera część nas samych.

Mówiłam, że nie zaufam już nikomu,
A nagle pojawia się ktoś z takimi oczami.
Zostanę tutaj przy Tobie, dziś nie pójdę do domu.
Słowa cenniejsze od innch, wiesz, tak między nami."

Popłakała się, leżąc na jego klatce piersiowej, słuchając zwolnionego bicia jego serca. Po chwili poczuła, że ktoś ją obserwuje, ale nie chciała odchodzić od chłopaka.
- Piękne - to była matka Nialla - ale już wyjdź stąd.
Wstała i stanęła twarzą w twarz z wytapetowaną wysoką blondynką.
- Pani nic nie rozumie... Ja...
- Tak, wiem kim jesteś - przerwała dziewczynie - To przez Ciebie mój syn teraz tu leży. To przez Ciebie traci fanki. Namiętność sprawia, że przestajemy jeść, spać, pracować. A Niall musi pracować. Wynoś się.

czwartek, 17 maja 2012

Część 11 - Miłość Harrego.

Karolina nie rozstawała się z Louisem. Spędzali ze sobą każdą chwilę, dlatego dziewczyny przesiadywały godzinami w domu One Direction. Liam słuchał muzyki u siebie w pokoju, Sylwia z Klaudią oglądały telewizję, Asia wygłupiała się z Karoliną i Louisem na kanapie. Zayn jak zwykle grał na gitarze w ogrodzie.
Niall od paru dni leżał w szpitalu. Był odwodniony.
Harry w pewnym momencie chwycił śmiejącą się Asie w pasie i pociągnął do siebie przewracając się. Obydwoje upadli w hukiem na podłogę.
- Pokręciło Ci się w tej bogatej główce?! Chcesz mi zrobić krzywdę Harry!? - krzyczała Asia. Powoli miała dosyć jego durnych zalotów. Nigdy jej nie powiedział co czuje, kiedy miał do tego okazję, wolał pokazywać jaki jest mało romantyczny.
Podnieśli się.

- Przepraszam, coś Ci się stało? Chodź zawiozę Cię do lekarza - zaproponował zapkłopotany chłopak - nie chciałem źle.
Asia wybuchła.
- Ty nigdy nie chcesz źle! Ale dobrze też nie chcesz! Mam dosyć tego szpanowania kasą, bo ja nie jestem twoją fanką.! Nie widzę w tobie swojego ideału.! Nie nawidzę Cię wręcz. Zostaw mnie, zostaw... - nie zdąrzyła dokończyć, bo wysoki brunet zamknął jej usta w najmilszy możliwy sposób.
- Uuuu... - rozległo się w salonie. Dziewczyny chichotały.
Pocałunek był tym czego potrzebowali od dawna. O nim obydwoje marzyli wieczorami. Dla Asi był on przepełniony romantyzmem, którego zawsze szukała u Harrego. Dla niego był kwintesencją delikatności, której brakowało dziewczynie.
Asia rozchyliła powoli usta w nadzieji na większą rozkosz i... dostała to. Stali na środku salonu, wszyscy przyjaciele się na nich patrzyli, ale oni czuli tylko siebie i pożar jaki wywoływał pocałunek w ich sercach. Ledwo się od siebie oderwali.
Bez słowa Harry szarpnął Asię za ręke i wyprowadził przed dom, zostawiając plotkujących znajomych. W zupełnej ciszy przeszli kawałek i staneli przy murku, tuż obok wejścia na plażę.
- Słuchaj mnie teraz i nie przerywaj mi.! - zaczął, sciskając ją mocno za nadgarstki - Chciałem Ci coś powiedzieć! To, że wszyscy nas biorą za bogatych dupków, wcale nie oznacza, że tacy jesteśmy. Staramy się być sobą spełniając przy tym swoje marzenia. A moim, oprócz śpiewania z chłopakami, było poznanie kogoś kto to w końcu to zrozumie. Przykro mi, że masz o mnie takie zdanie! A wiesz, że w nocy na moim łóżku usiadł anioł. Rozmawiałem z nim, ale gdy zapytałem o Ciebie, nagle zamilkł. Teraz już wiem, anioły poprostu nie lubią mówić osobie. Prawda? <3
Mówiąc to, patrzył jej głęboko w oczy, jakby chciał prześwietlić jej serce.

środa, 16 maja 2012

Część 10 - Skutki alkoholu.

Mijały dni, a wszystko toczyło się w szybkim tempie. Sylwia była z Niallem, Karolina z Louisem, Klaudia nadal starała się nie zwracać uwagi na Zayna, a Harry i Asia udawali, że są tylko przyjaciółmi. Liam zerwał z dziewczyną. Niestety wakacje mijały strasznie szybko, co dla dziewczyn oznaczało powrót do nauki, a dla chłopaków rozpoczęcie nowej trasy koncertowej.
Rozmowa przez telefon.

- Hej Sylwia Kochanie, zapraszam Was dzisiaj do klubu. Podjadę o 20.00.
- Chłopcy będą?
- A ja Ci nie wystarczam?! - śmiał się.
- Nie, mam chrapkę na Liama.!! Do zobaczenia więc.

Na imprezie oczywiście Zayn kręcił ze wszystkimi laskami na około, co irytowało Klaudię. Harry i Asia siedzieli przy barze.
- Myślisz, że będą razem? - zapytał chłopak.
- Ale kto? Klaudia i Zayn? Po jego zachowaniu nie widać, aby tak miało być.
Zayn podleciał szybko do Asi i zanim zdąrzyła zaprotestować wyciągnął ją na parkiet.
- Ruszaj się malutka! Jestem Zayn.! A ty?
- Jesteś chyba pijany człowieku.! Zostaw mnie.
- Okej, od dziś mogę być "pijany człowieku". Hahahaha! Jestem "pijany człowieku"! - krzyczał Zayn ściskając Asię. Podbiegł do nich Liam, Harry i Klaudia.
- Zostaw ją Zayn! Ogarnij się prosze. Lepiej jedźmy do domu - tłumaczył Liam.
- Kocham Cię stary, ale jeśli jej nie puścić to Cię skopie.! - krzyczał Harry. To, że bał się wyznać co czuje, nie znaczy że będzie stał bezczynnie w tej sytuacji. Klaudia stała zupełnie nie wiedząc co robić. "Nie nawidze go!" myślała.
- Ja jestem "pijany człowieku" a nie Zayn - powiedział chłopak zataczając się, a Harry uwolnił Asie i wyszedł z nią na zewnątrz lokalu.

Była dosyć chłodna noc, ale Harry nie miał nic oprócz własnej koszulki, aby okryć dziewczynę. Musiał szybko coś wymyślić. Podleciał do wieszaka i szarpnął pierwsze lepsze nakrycie.
- Trzymaj, będzie Ci cieplej - powiedział podając Asi skórzaną kurtkę.
- Pfff... Jakie to romantyczne - mruknęła pod nosem rozczarowana, obawiając się że chłopak usłyszał, zmieniła temat - Czy Zayn zawsze tak się zachowuje jak wypije?
- Wcześniej tyle nie pił, był nieśmiały i nie zarywał do dziewczyn na imprezach.
Jakoś trudno było dziewczynie w to uwierzyć. Może wciska jej bzdury, żeby ją spławić?

Sylwia i Niall jechali taksówką wraz z zwłokami swojego pijanego kolegi. Niall też troszkę wypił i mało subtelnie próbował Sylwii poprawiać spódniczkę.
- Co ty wyprawiasz? Ekhem... Niall?
Otoczył ją ramionami i nachalnie zaczął całować po szyji, zapominając się.
- No Kotku mój kochany. Daj mi buziaka.!
- Niall opanuj się, prosze. Co ty wyprawiasz?!

- Ile ty masz lat już. Kochasz mnie przecież. No nie odsuwaj się, nooo!
Sylwia już zupełnie przerażona, nacisnęła klamke od drzwiczek taksówki i chłopak wyleciał z niej z hukiem. Patrzyła jak rozbija się o chodnik...

Część 09 - Will.

Następnego dnia Asia z rana postanowiła pójść na basen. Pływała, próbując zapomnieć słodkiego chłopaka, który jako pierwszy zakręcił jej w głowie. Mijały godziny, a ona rozmyślała. Jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji, że to ona pierwsza się zauroczyła. Zawsze to faceci za nią latali, a ona miała z tego niezłą zabawę. Nagle coś ją uderzyło w bok.
- Aaa...!
Wynurzył się sprawca.

- HARRY?! Co ty tu robisz?
- Ooo, cześć piękna. Jak widać, robie to co ty. Pływam - zaśmiał się.
- Yyy... Hm, ja właśnie miałam wychodzić, umówiłam się. Z... Kolegą.
I już jej nie było. Zostawiła chłopaka samego, zamiast skorzystać z okazji. Tak strasznie się wstydziła, gdy na nią patrzył. Bo najcudowniejsze miał w sobie oczy.

.... Jakiś czas później ....

* Sylwia, Karolina i Asia w pracy Klaudii *
- Nie wytrzymam tu jeszcze 2 godzin. Jest tak gorąco! - żaliła się Klaudia dziewczynom, stojąc przy półkach wypełnionych płytami. Odkąd jej mama chorowała na raka piersi, musiała dorabiać w sklepie muzycznym kuzyna Karoliny. Musiała szybko wydorośleć i stać się całkowicie samodzielna. Dlatego właśnie, jej marzeniem był własny dom i prawdzina rodzina. Dziękowała Bogu, że ma swoje przyjaciółki.
- Poprostu męczy Cię jeszcze kac! Haha, dasz radę - śmiała się Asia.
- Ja prawie nic nie piłam - odpowiedziała i zaraz cicho dodała - Nie to co Zayn.
Wszystkie się zainteresowały.
- Jak to? Coś się stało?
- Zrobił Ci coś...?
Posmutniała. - Pocałował mnie, ale był kompletnie zalany. Nawet słodycz jego ust, nie była wstanie wygrać z alkoholem. Ciesze się, że nie zwymiotowałam na niego!
HAHAHAH. - Słońce, Zayn, to akurat z pewnością zapamiętał - pocieszała Karolina.
- Mówisz tak, bo Louis na Ciebie leci nawet jak jest trzeźwy! A Sylwia miała randkę z Niallem, cholera, tylko ja jestem jakaś nienormalna.
- Hm, pamiętaj, że jestem jeszcze ja. Ja mogę przytulać co najwyżej misia od Willa.
W tym momencie zadzwoniła jej komóra.
- To Will!!


wtorek, 15 maja 2012

Część 08 - Wieża widokowa Nialla

Klaudia jechała tramwajem do domu, rozmyślając o pocałunku Zayna. Dlaczego to zrobił? Dlaczego ledwo znając jej imie, skardł jej tak cudownego buziaka?
Pogrążając się w rozmyślaniach, dotknęła ust wspominając.
* Asia i Sylwia *
- Wiesz, Niall strasznie na Ciebie leci! - krzyknęła Asia z pod prysznica.
- Kąp się a nie takie bzdury opowiadasz!
Sylwi zadzwonił telefon. Zobaczyła na ekranie nieznany numer.
- Halo?
- Cześć, chciałem zaprosić Cię na spacer.
- Niall?! Skąd masz mój numer?
- Może nie wiesz, ale Karolina właśnie flirtuje w kuchni z Louisem. Zrobiło mi się przykro, że odwiozłem Cię osobiście do domu. Mogę to nadrobić?
- Hmm... Myślę, że to by było całkiem miłe. To za ile mam być?
- Zaraz po Ciebie przyjadę, wyślij smsem adres.
- Ooo super, dzięki.!
Rozłączyła się, wysłała smsa. I rozpromieniona zaczęła się szykować.
- MAM RANDKĘ Z NIALLEM !! <3

Przyjechał motorem pod dom i zadzwonił.

- Zabiorę Cię w pewne wyjątkowe miejsce. Mam nadzieje, że Ci się spodoba.
Pojechali na Stare Miasto i weszli na wieże widokową. A z niej było widać wszystko, każdą kamienice, każde drzewo i piękne niebo. Może zachód słońca w mieście nie był tak zachwycający jak na łące, w wakacje. Wakacje, gdy jeszcze była młoda i beznadziejnie zakochana w Lucasie, przez którego potem cierpiała. Teraz było inaczej. Ten zachód był delikatny i romantyczny. Rozmawiali.
- Co we mnie lubisz? - spytał nagle chłopak.
- Chociaż krótko Cię znam, wiem, że jesteś szczery.
- A czego we mnie nie lubisz?
- Nie lubie tego, że jesteś ode mnie o wiele wyższy.
- Zaufaj mi, jest w tym zaleta - podszedł bliżej, patrząc jej w oczy.
- Jaka? - spytała Sylwia, czując jak serce jej wali coraz mocniej.
- Kiedy Cię przytulę, będziesz mogła posłuchać mojego serca, które w tym momencie bije tylko dla Ciebie. I pamiętaj, za każdym razem, gdy we mnie zwątpisz, przypomnij sobie ten zachód słońca - powiedział i przytulił ją mocno do siebie.

A to była najpiękniejsza chwila w jej życiu.

Część 07 - Kawa w wykonaniu Louisa.

Była 11.00 rano, a dziewczyny powoli budziły się po nieprzespanej nocy. Wróciły do domu Asi około 4.00 nad ranem, taksówką zamówioną przez Liama. Pierwsza obudziła się Karolina.
- Dziewczyny, śpicie? - wymamrotała, przeciągając się na kanapie - Ej, która godzina?

- Daj spokój... Idź spać. - odpowiedziała Sylwia
Karolina nie mogła znaleźć swojej komórki. Postanowiła wrócić do domu One Direction.


Pół godziny później była na miejscu i pukała do drzwi. Nic to jednak nie dawało i weszła do środka. Stojąc w dużym holu, pomyślała że z pewnością przeszło tędy tornado. Na podłodze leżały porozrzucane plastokowe kubeczki, resztki serpentyn, balonów a nawet koszulki. Podniosła jedną, w paski. Pachniała męską wodą toaletową, pomieszaną ze smrodem alkoholu. Trzymając ją (w sumie nie wiadomo po co), poszła w głąb domu. Weszła do salonu, w którym był jeszcze większy bałagan. - Jak było ciemno wyglądało to lepiej - powiedziała do siebie.

Nagle zobaczyła, że na wielkiej kanapie leży Harry, Niall, Zayn i Louis. Słodki widok, gdy cała czwórka leżała przytulona do siebie. Podeszła bliżej i przyglądała się im. Z miłą chęcią znalazłaby się obok tych seksownych szelek.!
- A co ty tu robisz? - odezwał się nagle chłopak.
- Yyy, ja... Wróciłam po telefon. Chyba go zostawiłam, ale może przyjde później, aby Wam nie przeszkadzać.. - odpowiedziała zmieszana Karolina.
- Jak już przyszłaś i przyniosłaś mi koszulkę to chodź do kuchni, zrobimy sobie kawę - powiedział Louis, wstając pół nagi. Dopiero wtedy Karolina zorientowała się, że nadal trzymą mocno znalezioną koszulkę. Zawstydzona oddała ją właścicielowi i ruszyła za nim.

Siedziała, rozmawiając z Louisem tak długo, że straciła całkowicie poczucie czasu. Była już 17.00? A może jeszcze później... Nie przejmowała się tym, była zbyt pochłonięta chłopakiem. Louis, choć dużo starszy od niej, wydawał się być naprawde świetnym chłopakiem.
- Więc mówisz, że Twoją pasją jest dźganie kijem rzeczy martwych? - śmiali się.
Był do tego, bardzo otwarty i zabawny.

*Louis*
"Ja zawsze coś palnę i zrobie z siebie głupka. Mam nadzieje, że to jej nie przeszkadza i mam nadzieje że lubi marcheeeewki.! Karolina w prawdzie nie jest blondynką, ale to nawet lepiej. Mógłbym codziennie jej robić taką kawę i śmiać się do wieczora" - myślał.

poniedziałek, 14 maja 2012

Część 06 - Party Time!

Dziewczyny nie czuły się na początku swobodnie. To dziwne, że te zawsze roześmiane wariatki coś jednak powstrzymuje od wariactw. Powodem był wielki, ekskluzywny dom, mnóstwo nieznanych ludzi, ale przede wszystkim chłopaki. Odwieczny, nierozwiązany problem, to zabójczo przystojne ciacha, z cudownymi oczętami. Aż by się chciało zjeść.!
- To może ja Was oprowadzę, a Louis idź już puść muzę - zaproponował Harry.
Louis nie chętnie poszedł spełnić prośbę. Harry ruszył, za nim zauroczona Asia, Klaudia, Sylwia, Karolina a dalej dla towarzystwa szli Zayn i Niall. Liam poszedł zabawiać innych gości, bo miał dziewczynę i wiedział, że chłopcy dobrze się zajmą nowymi koleżankami.

* Klaudia *

Impreza się rozkręciła, a Klaudia z powodu astmy, usiadła na kanapie na korytarzu aby odpocząć. Nagle zauważyła, że nie jest sama. Obok stał Liam.
- Coś się stało? - zmartwił się.
- Nie, chciałam odetchnąć. Fajną macie chate, można pozazdrościć - odpowiedziała.
- Eh, tylko brak tu kobiecej obecności. Znaczy ja akurat jestem zajęty, ale chłopaki są w ciągłym poszukiwaniu "tej jedynej". Zostaną sami na starość - zaśmiał się.
Klaudia naprawdę go polubiła, tu nie chodziło o tą całą fałszywość wokół wizerunku One Direction. Lubiła Liama za charakter, szczerość i otwartość. Opiekuńczość.
- Ekhem, przeszkadzam? - przerwał jej przemyślania Zayn.
- W sumie to nie, ja lece, bo Cassie przyszła - powiedział Liam i już go nie było.
Zayn nie czekał na zaproszenie. Usiadł na kanapie obok Klaudii i pocałował ją.

... W tym samym czasie ...

* Karolina, Asia i Sylwia *
Dziewczyny bawiły się w najlepsze. Nawet Karolina, która do tej pory nie szalała aż tak na imprezach, teraz dawała z siebie wszystko. Żadna jednak nie sięgała po alhokol, którego było wokół pełno. Do Sylwii co chwilę podchodził Niall zagadując. Asia rozglądała się w poszukiwaniu Harrego.


W pewnym momencie usłyszały trzask łamiących się mebli. Znalazły źródło hałasu.
- Larry forever! Hahahah.
- Haha.! Kocham Cię Bracie!
- Yyyy gej z Ciebie.
- No chyba Ty Marchewko!
To Louis i Harry bawili się w najlepsze, łamiąc drewniane taborety. Oszaleli.!
Dziewczyny podleciały przestraszone a zarazem rozbawione.
- To nie tylko My mamy takie odpały moje lejdis - zaśmiała Asia.

- Louis jest seksowny w tych szelkach! - odpowiedziała Karolina.

Fakty i mity. Napewno inaczej to sobie wyobrażałam. Dwugłowy smok ziejący ogniem? Maybe... Chyba bałam się być oceniana, ale okazało się, że nikt nie ma zamiaru krzywo na mnie patrzeć. Gdy siedzieliśmy w  pokoju z całą jego rodzinką, mogę śmiało powiedzieć, że było naprawdę fajnie. Potem uśmiechy, żarty, rozmowa noi przytulaaasy.
Nie potrzebnie się tak bałam. Uwielbiam ich !! <3
Thank You.!

sobota, 12 maja 2012

Część 05 - Wspólny wieczór

* Dziewczyny w domu Klaudii *
Właśnie szykowały się na impreze, na którą zostały zaproszone przez Liama. Były bardzo podekscytowane.
- Jestem strasznie ciekawa czy reszta zespołu jest taka fajna jak Liam i Niall. Są przystojniejsi niż na plakatach! Aaa... Zajmuje sobie Liama! - powiedziała Klaudia, wywalając z szafy wszystkie ciuchy.
- Kochanie, uspokój się. Będzie dobrze, poznamy miłych chłopaków, potańczymy i powygłupiamy się - odpowiedziała Sylwia przytulając przyjaciółkę.
- A KTOŚ poflirtuje z Niallem - szepnęła Karolina, na co reszta wybuchła śmiechem.
- Słyszałaaaam!

* W domu One Direction *

- Dobra zaraz przyjdą ludzie, zostawcie tego Xboxa! Chłopaki nooo! - jak zwykle martwił się Liam. To już chyba jego rola ojcowska.
- Dobrze tato! Tatusiu jeszcze minutkę! Hahaha - śmiali się z niego.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wszyscy naraz rzucili się na powitanie gości. Zjawili się wszyscy, wszyscy oprócz głównych gości. Najbardziej rozczarowany był Niall, obawiał się, że nie porozmawia z Sylwią.

Ktoś pukał, drzwi otworzył Harry.

- Heeej... Witam w naszym domu, jestem Harry. - powiedział z uśmiechem.
Asia odrazu straciła poczucie rzeczywistości. Zatraciła się w cudownych zielonych oczach. Zachwyciła się jego brązowymi loczkami i szerokim uśmiechem.
- Cześć. Jestem Zayn - powiedział chłopak, który pojawił się obok Harrego.
- A ja Louis!
- Cześć dziewczyny - powiedział Liam całując każdą w policzek. To samo zrobił Niall.
Impreza dopiero miała się rozkręcić.!

piątek, 11 maja 2012

Gdy spełniają się marzenia....

To nie jest kolejna część opowiadania. Tym razem napiszę coś bardziej od siebie.

Ktoś mi kiedyś powiedział  bardzo mądre słowa: "Nie bądź wobec siebie krytyczny, bo w życiu spotkasz jeszcze mnóstwo osób, które zmieszają Cię z błotem." Uznałam, że to może określać moje zachowanie. Naprawde w siebie wierze i nie poddaje się. To potem przynosi efekty i mogę się uśmiechnąć do samej siebie.
Dziękuje za to, że mogłam dziś pokazać na co mnie stać. <3

Because Dance Is My Live.

Część 04 - Poznanie Nialla.

* Harry przy plaży*
Chłopak siedział tam gdzie zawsze. Tam gdzie czuł się normalnym chłopakiem i mógł w spokoju tworzyć teksty. Przychodził tu, kiedy jeszcze nikt nie chciał od niego autografów, kiedy śpiewanie było jedynie jego hobby, a scena marzeniem. Siedzenie pod drzewem z widokiem na morze? Kiedyś to była jego jedyna radość. Dawno, gdy jeszcze nie znał Louisa, Zayna, Nialla i Liama. Teraz są braćmi. Poświęceniem do pasji odnieśli sukces.
Teraz brakowało mu tylko kogoś to przytulania. No pomijając chłopaków.
- Codziennie oddycham miarowo i bezproblemowo. Nie patrząc przed siebie tracił bym zbyt piękne widoki. Ale czekam, bo wiem że gdzieś tam jesteś i o mnie też myślisz. Przyjdź, spójrz mi w oczy, a obiecam że zostaniemy jednością. A obiecam że zostaniemy jednością.

...Tymczasem...

* Dziewczyny na kręglach *

Plotkowały i śmiały się w najlepsze. Nagle z głośników zaczęła lecieć piosenka, którą słyszały wcześniej w kawiarni. Szybko załapały słowa i zaczęły wbrew regulaminowi chodzić po wszystkich torach śpiewając jak na scenie. Większość ludzi zaczęła się przyglądać całemu przedstawieniu, a reszta krzyczała "Wariatki!"
"So get out, get out, get out of my headAnd fall into my arms instead
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing"

Zdyszane, wyproszone przez ochrone, poszły na mrożoną kawe. Pomimo wszystko, jak zawsze miały świetną zabawę. Niech ludzie myślą co chcą.!!
- Hah, nie znają się na talencie... - śmiała się Sylwia
- Ta piosenka jest świetna.! Czekajcie trzeba poczytać o tym zespole w necie. Jak to było? One thing? Hmmm... One Direction! - odpowiedziała Karolina.
Włączyły komórki i szukały informacji. Sylwia trafiła na zdjęcie.
- Nie wierze, poprostu nie wierze! - zdziwiła się - Liam! On gra w tym zespole! Patrzcie, to on! Zosia jest siostrzyczką wokalisty z boysbandu.! Ale trafiłyśmy... :)

W tym momencie do stolika podszedł wysoki blondyn o szaro-niebieskich oczach i z uśmiechem powiedział:
- Hej, dobre przedstawienie dziewczyny. Gratuluje odwagi, a ochrona poprostu nie ma gustu muzycznego. Nazywam się Niall, a Ty? - spytał wpatrując się w Sylwię, jednak sekunde później poprawił się - znaczy Wy.

Dziewczyny zaczęły chichotać.

środa, 9 maja 2012

Część 03 - Dobra wiadomość.

* W domu One Direction *
- Louis Lamo, oddaj mi pilota! Lecą wybory Miss Kanady!! - czepiał się Harry.
- Chyba nie sądzisz, że opuszczę odcinek Atomówek?! Aaaaaa!
Jak zwykle chłopcy sprzeczali się o drobnostki. Dochodziło do rękoczynów. Zawsze tylko dla żartów, bo oczywiście byli dla siebie zupełnie jak bracia. Niall tymczasem jadł zupę, a Zayn grał na gitarze w ogrodzie. W tym momencie do domu wszedł Liam i spokojnie, jakby nigdy nic poszedł do kuchni.
- Ej, czemu się nie odezwał? - spytał Harry chłopaków, przerywając chwilowo walkę o pilota. Postanowili to sprawdzić. Po cichu przemkneli za Liamem.
- Akuku! Aaaa co ty tu robisz?! - krzyknął Louis wyskakując z za śniany.
- !!! Naprawde zależy Ci, abym padł na zawał?! - wystraszył się Liam.
- Do tego wystarczą łyżeczki ;) Muahaha.! - wybuchnęli śmiechem.
Wszyscy oprócz Zayna poszli pogadać do salonu.

Liam opowiedział o napadzie fanek pod kawiarnią oraz o wyjątkowo sympatycznych koleżankach jego siostrzyczki Zosi. Słuchali jak zauroczeni.
- Więc powiadasz, że nie znają naszego zespołu? Ale muzykę kojarzą i im się podoba? Cudownie, przynajmniej nie poznałeś kolejnych psychofanek! - podniecał się Harry.
- Ej spokojnie, to normalne dziewczyny i nie zepsujmy tego.  Ale myślę, że można poznać się bliżej. Tak... Wiecie. Prywatnie, żadnych kamer - mówił Liam.

Louis tymczasem już zupełnie odleciał myślami do spotkania z "tą jedyną". Wyobrażał sobie ich spotkanie. Liam ich sobie przedstawi, a on odrazu ją pocałuje. Tak, tak. Odrazu! To będzie wysoka blondynka o niebieskich oczach! Oh...

Część 02 - Poznanie Liama

- Naprawdę? A jak się nazywasz dziewczynko? - spytała z zaciekawieniem Klaudia.
Dziewczyny szybko polubiły Zosię, a ona obiecała ich zapoznać ze swoim bratem Liamem.

- Wątpie aby brat Zosi był równie słodki jak ona. Ona wygląda jak ja kiedy byłam mała! Takie piękne niebieskie oczka, blond loki, uśmiech, no poprostu cała ja! - cieszyła się Asia.
- I do tego skromna... - mruknęła Sylwia. I wszystkie naraz wybuchnęły śmiechem. Właśnie dochodziły do kawiarni, w której poprzedniego dnia spotkały dziewczynkę. Nagle ujrzały tłum dziewczyn stojący przed jej wejściem.
- Co tam sie dzieje? Przyjechał Johnny Depp, że taki pisk?! - powiedziała Karolina i podeszły niepewnie bliżej. W głębi każda chciała aby tam stał sławny aktor. Taki autograf Deppa to dopiero coś!

- Dziewcyny!! Dziewcyny, chodźcie! - zaczęła wołać Zosia, która nie wiadomo jak, wybijała się znad głów tłumu nastolatek. - No chodźcie! Szybko no!
Pierwsza ruszyła Asia, jak zawsze pewna. A za nią reszta zaczęła przedzierać się przez tłum. Gdy znalazły się wśrodku zamieszania, zrobiło się jasne, jak Zosia znalazła się tak wysoko. Siedziała sobie wygodnie na barkach wysokiego przystojniaka. Na oko miał 19 lat. Jasno brązowe włosy, ciemne, uśmiechnięte oczy, wysportowana sylwetka noi bardzo modna stylówa.
- Oooo... Jednak jest słodki... - Szepnęła Sylwia.
- Jest bardzo... Mhm... - potwierdziła Klaudia.
Wróciły na ziemie dopiero gdy chłopak zdjął z pleców dziewczynkę, która natychmiast rzuciła się na przywitanie swoim nowo poznanym przyjaciółkom. Po czułym przywitaniu odczekały chwilę, a kiedy każda z piszczących dziewczyn dostała autograf od chłopaka, tłum się rozszedł w swoje strony i nastąpiło przełomowe poznanie.
- Hej dziewczyny. Nasłuchałem się o Was od mojej małej, jestem Liam Payne - przedstawił się.
- Jestem duża!! Baaardzo duża! - zaprotestowała Zosia.
Przez krótką chwilę żadna z bohaterek nie mogła wypowiedzieć słowa, bo takie wrażenie wywarł na nich brat dziewczynki. Kto by się spodziewał takich emocji, nazajutrz po zakończeniu szkoły??

poniedziałek, 7 maja 2012

Część 01 - Początek.

Dziewczyny wyszły ze szkoły i ruszyły przed siebie w deszczowy dzień. Były ich cztery: Joanna, Klaudia, Karolina i Sylwia. Każda była inna, ale na swój sposób wyjątkowa. Właśnie skończył się rok szkolny, a one całkowicie wyczerpane szły pod jedną parasolką. Parasolka była dosyć duża, aby zmieścić ich beznadziejne nastroje.
- Wiecie, myślałam że ostatni dzień w gimnazjum będzie dużo bardziej...
- Radosny? Jedyne na co mam ochotę to kakałko - powiedziała Karolina.
- I dobrą muzykę - zgodziły się pozostałe.
Postanowiły odetchnąć w kawiarni na rogu i uczcić ten wyjątkowo zimny dzień.

- Aaaa w czerwcu deszcz, nie wierzę.! Zniosłam cały dzień pełen sztucznych uśmiechów dyrektorki i wychowawczyni, ale tego nie zniosę - mówiła Sylwia zanurzając się w kolejnym kubku ciepłego napoju, gdy nagle z głośników radia zaczęła lecieć fajna piosenka.
- ... słyszycie? Ta piosenka. W radiu. Jest świetna, kto to śpiewa? - zainteresowała się.
W tym momencie do stolika dziewczyn podeszła mała dziewczynka i słodkim głosem odpowiedziała na pytanie - One direction! Moi ulubieni chłopacy...!!

Żadna z nich nie wiedziała, że ta informacje potem wywróci ich życie do góry nogami. Żadna nie zdawała sobie sprawy co się wkrótce stanie.
Szaleństwo na punkcie dzieciaka z Londynu? Zacne zachowanie milordzie!
Po wielu za i przeciw, jednak doszłam do wniosku, że musze się ogarnąć.

Póki co nauka, ale już niedługo biore się za opowiadanko. Mam w planach rozpocząć tutaj opowieść, która do tej pory tworzyła się w mojej głowie. Będę opisywać moje marzenia. To co zostaje marzeniem, może się urzeczywistnić tylko tutaj.

ONE DIRECTION <3 + Takie tam wariatki.!

sobota, 5 maja 2012

Nie wiem od czego zacząć, bo właściwie to ja nie mogę pozbierać myśli.
Bo gdy Cię widzę, z oczu automatycznie płyną słodkie łzy. Gdy mnie tulisz do siebie, czuje się taka malutka i bezbronna wobec przeszłości, którą tuszujesz. Dziękuje za wszystko, za każdy moment ciszy w którym pozwalałeś mi się wypłakać. Dziękuje, że nie odepchnąłeś mnie, gdy poznałeś moje tajemnice. Dziękuje, że dałeś mi szanse, o którą nie prosiłam. A przede wszystkim jestem Ci wdzięczna za to, że poprostu jesteś. Wierzę w Twoją miłość. <3

wtorek, 1 maja 2012

"Nawet rozkładając bezradnie ręce, można zrobić coś miłego. Ktoś może się na przykład do Ciebie przytulić."

Tak dziś leżałam na słoneczku, śmierdząc olejkiem do opalania i czytałam ciekawą książkę. Między innymi o katastrofalnych skutkach gorącego lata, gdy z odwodnienia zmarły ponad 4 000 osób. Niemowlęta, staruszkowie, ale i najbliższsi znajomi, którzy według nas są nieśmiertelni. Można żyć razem, można żyć osobno, ale na koniec życia, tak jak na koniec uczty, każdy dostaje oddzielny rachunek.

Ale dzisiaj nie o tym. W sumie o niczym. Nie będe opowiadać o tym jak robotnik obczajał mnie, gdy przechodziłam przez ulicę. Nie będe męczyć opowiadaniem o rozmowach z niepełnosprytnym kolegą, który widocznie powinien zmienić dilera. A tym bardziej o bukiecie bezów, które dostałam od uprzejmego menela, gdy wracałam z parku.
W sumie to właśnie streściłam dzień w kilku zdaniach.
Kończę, słonecznie umierając.!