poniedziałek, 4 czerwca 2012

Część 26 - W łazience.

- Nienawidze go! Ten dupek jeszcze tego pożałuje! - krzyczała Asia.
- Mówisz o nauczycielu, Aśka uspokój się, to dopiero początek roku, będzie dobrze zobaczysz - Sylwia przytuliła zdenerwowaną dziewczynę, aby ją uspokoić. - Jak się nie ogarniesz, to złapie Cię za pośladki tak, że zawyjesz z bólu! Hahaha.
Asia odsunęła się ze śmiechem i ruszyły do klasy. Dwie lekcje polskiego były męczące, ale dodatkowe zastępstwo?! - On chyba rzeczywiście się uwziął na Ciebie - szepnęła czarnowłosa, gdy nauczyciel mierzył groźnym wzrokiem Asię.
- Mam go dosyć, on mi nie pozwoli zdać. Co ja zrobiłam? Ja... - przerwała, gdy zobaczyła karteczke przyklejoną do jej ławki.
"Look at the door ~ Styles"
- Jakie to urocze! - stwierdziła Sylwia i obydwie zobaczyły loczki w okienku drzwi do klasy. - Harry Cię kocha!
Blondynka uśmiechnęła się szeroko, wstała i ubłagała Pana Christiana o pozwolenie na wyjście do łazienki, co oczywiście nie poszło łatwo. Wyszła na korytarz i odrazu rzuciła się ukochanemu na szyje.
- Harry, co ty tu robisz?! A jak Cię złapią?
- To dam im autograf! - zaśmiał się i obrócił nastolatką wkoło. Poszli do męskiej łazienki na drugim piętrze i nie zważając na okropny smród tytoniu, zaczęli się całować.
- Tęskniłem - szepnął, całując Asie w nos.

Odchyliła głowę, aby mu się przyjrzeć - Przecież widzieliśmy się jakieś trzy godziny temu.! - odpowiedziała i wylądowali ze śmiechem na podłodze. Namiętne pocałunki już rozpalały atmosferę, jej ręce były wplecione w brązowe loczki, a jego spoczywały na jej biodrach.
Nagle ktoś otwrzył drzwi od kabiny.
To był Matt, chłopak którego Asia i reszta spotkała w centrum handlowym wczoraj. Stał trzymając za ręke dziewczynę o zielonych oczach i długich brązowych włosach. Była szczpuła i wysoka, a szpilki dodawały jej kolejne centymetry.
- Hah, sory, widocznie wybraliśmy złą godzinę - zaśmiał się blondyn.
- Nie no co ty, już kończymy. Hah - odpowiedział spokojnie Harry, pomagając wstać Asi. Widocznie tylko dziewczyny były skrępowane całą sytuacją. - Jestem Harry.
- Matt, a to Valerie - wyciągnął dłoń, a potem zwrócił się do dziewczyny, która kryła się za ramionami Bruneta. - Ostrzegam, że jeśli nie wrócisz na lekcje do Christiana, to wyśle za Tobą ekipe śledczą, mała.
- Małe jest piękne, nara. - odparł Harry i wyszli. Asia troche zdezorientowana i zawstydzona sytuacją wróciła na lekcje. Matt nie pojawił się aż do dzwonka, dziwnie się czuła z myślą co on tam robi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz